Pierwsze kłamstwo Sara Larsson
Pierwsze kłamstwo Sara Larsson |
I tu zaskoczenie - nie ma tajemniczej zbrodni, nie ma poszukiwania sprawcy morderstwa. Jest za to bardzo dobrze zarysowana historia o traumie, jej sprawcach i ofierze, życiu w kłamstwie i cenie, jaką za kłamstwo przychodzi zapłacić. Czyta się doskonale.
Początek
- wydarzenia z przeszłości, przywoływane na przemian z bieżącą narracją.Szesnastoletnia Josefin budzi się po nocy, którą spędziła wraz z koleżanką i trzema kolegami ze szkoły, spotkanymi w trakcie wakacji. Był alkohol, odurzenie narkotykowe. Została brutalnie zgwałcona. Koleżanka skłania ją do zgłoszenia tego policji. Jednak po niestarannie prowadzonym dochodzeniu dochodzi do uniewinnienia oskarżonych - nie udało się udowodnić, że rozumieli sprzeciw dziewczyny.
Po trzynastu latach
Sprawcy nie utrzymywali ze sobą kontaktów. Oskar ma ma żonę i dwójkę dzieci, za sobą karierę piłkarską, udziela się w Szwedzkiej Federacji Sportowej. Prowadzi blog parentingowy, korzystnie kształtujący jego publiczny wizerunek. Jednak rzeczywistość odbiega od tego wizerunku - zaniedbywana i lekceważona żona zaczyna wątpić w sens trwania małżeństwa. Jonas żyje w szczęśliwym nieformalnym związku, ma synka. Tak jak Oskar, nie ujawnił partnerce faktów z przeszłości. Ricard jest samotny, zmaga się z uzależnieniami alkoholowo-narkotycznymi.Wakacje w Tajlandii
Wakacje w Tajlandii, na które Oskar wybrał się z rodziną, przynoszą dramatyczne wydarzenia. Alkoholowy odlot ma ciąg dalszy z płatnym seksem i przemocą.Po powrocie do Szwecji pojawiają się echa przeszłości. Wiadomości i fotografie, jakie otrzymują, skłaniają dawnych kolegów do współpracy. Prawda nie może być ujawniona zwłaszcza, że po pierwszych kłamstwach przychodzą następne.
Tropy
Kto może chcieć zniszczyć ich życie? Josefin? To pierwszy trop, jednak ślad po niej zaginął. Są natomiast inne osoby, które miałyby powody do odwetu. Nie każdy trop jest doprowadzony do końca, nie każdy wątek jest wypełniony. To zresztą stanowi dla mnie walor tej powieści. Możemy na przykład budować prawdopodobne scenariusze tego, co spotkało Oskara w Tajlandii, jednak - tak jak on sam - nie będziemy tego wiedzieć na pewno.Jakie było znaczenie drugiego adresu IP, z którego wysłano mail do Jonasa? Czy Oskar mógł zapomnieć nazwisko dziewczyny, z którą w przeszłości połączyło go coś ważnego? Czy wyparł je z pamięci? Czy obecny partner tej dziewczyny brał udział w biegu wydarzeń? Czy terapeutka Linnea ma swoje życie prywatne? Zakładam, że te niedopowiedzenia są wynikiem świadomego zamiaru autorki, budującej obraz niepełny dla czytelnika, z przestrzenią dla jego wyobraźni i domysłów. To lubię.
Co jeszcze lubię
Autorka tworzy bardzo prawdopodobny psychologicznie obraz narastającego uwikłania w kłamstwo, które musi skończyć się ujawnieniem i akceptacją prawdy. Towarzyszy temu jednak destrukcja i straty, po których następuje swoiste oczyszczenie.Nie ma epatowania przemocą. Wiem, czasem takie sceny są potrzebne, jednak bywa, że zostają, oblepiają psychicznie, nie dają się odkleić. Tu jest tyle, ile trzeba dla zrozumienia skali dramatu.
Nie ma nachalnej poprawności politycznej. To częsta, dla mnie irytująca cecha literatury skandynawskiej. Co prawda jest wątek studiów gender, ale absolutnie naturalny. Trzeba dodać jednak, że kobiety w tej książce są lepsze - silniejsze, bardziej uczciwe, prawe, moralne...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz